NASZE JUNIORKOWO
  ÓSMY MIESIĄC
 
31.08.09

UWAGA UWAGA!
Przed chwilką spotkała nas PIĘKNA CHWILA! Małgosia wstała sama! Przedwczoraj dopiero usiadła sama z leżenia a przed chwilką, siedziałyśmy na wersalce, a ona podciągnęła się na mojej bluzce i wstała! Nie mogłam w to uwierzyć, przesadziłam ją na drugą stronę i... - powtórzyła to potem drugi raz! Ale się wzruszyłam! PIĘKNA CHWILA!

Acha - mamy już 4 ząbki
Wszystkie jedyneczki się zameldowały.

28.08.09 NIECO PÓŹNIEJ

 

 

-- UWAGA! Mała usiadła zupełnie sama – z totalnego leżenia:) na przewijaku – siłowała się, siłowała, bo nie lubi leżeć i dawać się przewijać no i wykombinowała

 

28.08.09
Dzisiaj Małgosia nas zaskoczyła. W nocy spała pięknie! Obudziła sie dopiero o 5ej rano! Potem poszła spać dalej – do 8.30! no super:) A do południa byłyśmy u psiapsiółki i Małgosia przez 2 godziny siedziała na kocyku i bawiła sie grzecznie! SUPER ZUCH MÓJ KOCHANY! No i po powrocie postanowiłam dać jej prawdziwy obiadek – tzn. nie papkę jak zawsze, ale osobno mięsko, warzywko ( brokułek) i śliweczka jako surówka.



No, kręciła troche nosem, popluła, ale połowę zjadła:) Wyglądała dość „apetycznie” po tym jedzeniu – ubranko do prania, mała do mycia, ale co tam – fajnie że zjadła, nie zrażamy się:)





27.08.09
W górach bardzo przyjemnie. Pozwiedzaliśmy troszkę - m.in. obejrzeliśmy piękny Zamek w Mosznie - polecamy - cudny, szkoda tylko, że obecnie obstawiony stelażami remontowymi.
Ale naprawdę - zamek jak z bajki.



Małgosia obejrzała też zwierzaki w mini zoo - była zszokowana, zdumiona:)



Odryliśmy też uroki Nysy - piękny park nad rzeką, stare miasto i twierdzę - fantastycznie urządzone muzeum i pyszne sałatki w barze w twierdzy Mała trochę marudna nocami w górach, ale zrzucam to po pierwsze na komary, po drugie na... wychodzący TRZECI ZĄBEK! Już widzę czubeczek dolnej jedyneczki:)

 

A to najpiękniejsza fotka z wyjazdu





21.08.09
Małgosia dzisiaj marudna. Częste (choć zbite) kupki... podejrzewam wiec kolejny ząbek. Narazie nie mogę dopatrzeć się, który. Ale myślę, że to kwestia dnia, dwóch, jak coś się pojawi. A jutro wyjazd... mam nadzieję, że Małgosia dobrze zniesie podróż w góry. Wyjedziemy skoro świt - wtedy - od rana ma najlepszy humor. Oby.


Wczoraj natomiast Małgosia odkryła przed nami swoje upodobanie muzyczne. Na dźwięki... chóru z telewizora, zamarła, zapatrzona, zasłuchana, zrelaksowana. Śmiesznie to wyglądało. Wobec tego, teraz siedzi i słucha GREGORIAN dla uspokojenia

19.08.09
Jest już filmik z Małgosiowego WSTAWANIA!


Od dzisiaj ruszamy z BOBOMIGAMI:)
Więcej szczegółów później
TUTAJ


 

 

 

 

http://www.babysigns.pl

 

 

 

 




18.08.09


W końcu mamy fotki od fotografa z dnia chrztu.
Jesteśmy zachwyceni! Czy nie są piękne?
Zadowoleni jesteśmy bardzo, więc fotografa polecamy:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PAWEŁ OTTO



 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 


 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

17.08.09
Górna jedyneczka już przebiła dziąsełko. Jesteśmy wiec dwuzębnym gryzonikiem:)

A teraz uwaga - SENSACJA - wczoraj u dziadków Małgosia znowu baraszkowała w ogrodzie i kąpała sie w misce.




Zachwyt pełen. I tak brykała, brykała, aż nagle, złapała za brzeg miski i... podniosła się na nóżki! S T A N Ę Ł A ! Sama zupełnie! Powtórzyła to jeszcze kilka razy! Udało sie zrobić filmik, później wrzucimy. Fakt, że woda na pewno pomogła, wypierała trochę Małgosię, ale SAMA WSTAŁA! Wyglądało to dla nas dość niesamowicie:) PIĘKNIE!


 i jeszcze zaległy filmik - "tatatatata" z 2.08 (wsłuchać się należy w okolicach 12ej sekundy )
 



15.08.09
Dzisiaj przesympatyczny dzień - wycieczka do cioci do Konstantynowa. Małgosia zachwycona, blizej poznała się ze starszym o 5 miesięcy kolegą Wikusiem i przetestowała jego huśtawkę:) Pierwszy raz też zasiadła w prawdziwej piaskownicy i oczywiście również się zachwyciła, jak to Małgosia:)
Jest nawet filmik z zabawy piaskowej:)

 

 


 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

Potem jeszcze bardzo ładnie bawiła się sama u dziadków w ogrodzie w swoim kojcu. Zachwycała wszystkich, jak ładnie długo potrafiła się sama bawić:)

Tylko z małym niepokojem czekamy na nockę - niestety po kilku pięknie przespanych ( z pojedycznymi pobudkami), ta ostatnia znowu zafudnowała nam pobudki co godzinę:/ Ale winą obarczamy ząbek, bo już górna jedyneczka właściwie przebita:) Cóż - przetrwamy.



14.08.09

Samodzielnego zasypiania ciag dalszy - nie wymiękamy i Małgosia nie zasypia już przy cycusiu. Na ten luksus ma tylko czas w nocy, kiedy budzi się na jedzenie, to oczywiste, że przy cycusiu podsypia. Ale wieczorkiem ładnie idzie spać sama. W dzień też. Tzn. "ładnie" to moze za dużo narazie powiedziane, bo mały bój musi stoczyć, ale sama zasypia. Bez lulania, noszenia, cyckania:)
I - od kilku nocy śpi ładnie -budzi sie tylko raz, w porywach do dwóch razy. Oby tak dalej.

I... IDZIE DRUGI ZĄBEK! Górna prawa jedyneczka już widoczna, jeszcze dziąsełka nie przebiła ale jest:)


12.08.09

UWAGA UWAGA!
Małgosia dzisiaj TYLKO RAZ OBUDZIŁA SIĘ W NOCY!
o 4.30!! Potem po 7ej już pobudka. SUPER! Takiej nocy jeszcze nie było! Może to już pierwsze skutki oduczania spania przy cycu. Łatwo nie jest, ale taka nocka wynagrodziła juz te kilka dni męki. TRZYMAJCIE KCIUKI!

11.08.09
Samodzielne zasypianie, bez ukochanego cycusia to wyzwanie :/ Wczoraj popołudniem aż 2 godziny próbowała zasnąć:( W końcu padła. Dzisiaj 40 minut. Szkoda mi jej, ale musi sama nauczyć sie zasypiać. Cycuś za jakieś 5 miesięcy odjedzie i co wtedy? Walczymy. Bidusia moja. Za to po obudzeniu ma moc uscisków od mamusi.

Dzisiaj deszczowo, szaro - cięższy dzień, bo chyba nie uda nam sie wyskoczyć na spacer. Ja ratuję się kawą, bo nie wyrabiam.
 


Ale na dzisiaj w planach, by się nie zanudzić, dłuuga wspólna zabawa na podłodze i wstęp do raczkowania - Małgosia z siadu przechodzi na brzuszek - chce sięgnąć zabawkę i przechyla sie i pac na brzuch:) Teraz tylko unieść ciężką pupę i frruuu - do raczkowania


przy okazji, znalazłam trochę doniesień o chodziku...mamy (prezent) - śliczny, wesoły, ale nie będziemy używać do nauki chodzenia. Trudno, prezent pożytkujemy w inny sposób - panel grający - zabawowy zdjęty i Małgosia bawi się nim z zachwytem. Chodzik ewentualnie na chwilkę, wyjątkowo.

Chodzik CHICCO JAK NOWY


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Parę argumentów:
Chodzik, jeśli jest za często stosowany wyrzuca nam pewne etapy z rozwoju ruchowego dziecka.

"Mam chodzik i nie upadnę ale frajda" - ale nie uczę się trzymać środka ciężkości we właściwym miejscu i bez chodzika upadam.

"Mam chodzik i zrobię sobie krzywdy" - nie uczę się upadać w bezpieczny sposób czyli wykorzystując ręce jako amortyzator upadku.

"Mam oparcie" ale nie ćwicze mięśni grzebietu i brzucha, które przecież utrzymują mój kręgosłup w odpowiedniej pozycji podczas chodzenia.

"Mogę szybko się poruszać" ale chodzę na palcach i nie uczę się stawiania całej stopy podczas kroku. Nie dbam o to czy moje stopy stawiam krzywo czy prosto bo i tak nie upadnę, nie uczę się stawiania kroków tak aby zachować równowagę.

Moje bioderka nie wykorzystują pełnego zakresu ruchu bo w chodziku mogę jedynie chodzić, nie kucnę, nie przewrócę się, nie upadnę, nie pobawię się palcami u stóp.

No i teraz wyjmijmy dzieciaczka z tego chodzika i niech sam pochodzi. Nie potrafi ustawić dobrze nóg podczas kroku, chwieje się, nie utrzymuje środka cieżkośći w odp. miejscu i upada jak kłoda, nie umie upadać wykorzystując ręce więc nabija sobie guza. Bobas nie poznał ważnych elementów z jakich składa się chodzenie i teraz na problemy. Przychodzi frustracja "Bo ja to przecież robiłem w chodziku a teraz bez niego nie ptrafię...buuuu!"

To taka mocno przerysowana scenka, bo nie wszystkie elementy muszą się pojawić w rzeczywistości. Więc proszę nie uważać tego jako zasadę.

U dzieci które pominęły etap raczkowania np. poprzez chodzik jest większy odsetek dzieci z trudnościami z nauką w stosunku do dzieci które przeszły przez wszystkie etapy rozwoju ruchowego - jest to fakt potwierdzony badaniami.

Acha - odkryłyśmy dzisiaj kolejny pyyyszny, pałaszowany przez Małgosię migiem obiadek - SZPINACZEK mmmmniammm
Małgosia dzisiaj za moimi plecami ( odwróciłam się na minutkę) jakoś popełzła do tyłu:) leżała przy tej żółtej podusi, niemal na niej i poszła sobie aż na podłogę, co udokumentowałam fotką:) 

NO I UDAŁO SIĘ PSTRYKNĄĆ ZĄBEK:)



10.08.09
Minęły 3 doby, jak Małgosia nie zasypia przy cycu


Poza oczywiście karmieniami w środku nocy. Ale jak przebudzi się w nocy za szybko, kiedy wiem, że za wcześnie by była głoda, usypiam ją głaszcząc po główce. TRZYMAMY SIĘ i już mam zamiar do zasypiania przy cycusiu nie wrócić:)
Dzielna moja dziewczynka.
Poza tym, Małgosia coraz dłużej potrafi się sama bawić. Tak jak na załączonym obrazku




Weekend pod tym względem WSPANIAŁY! - u dziadków, pięknie prezentowała umiejętność samodzielnej zabawy w kojcu, na kocyku - PIĘKNIE! W nagrodę była też dużo czasu na mizianie z mamusią i znowu uśnięcie w hamaczku pod sosenkami:)


7.08.09

jesteśmy po półtoragodzinnym usypianiu. Muszę zacząć małą nauczać zasypiania bez cyca, bo strasznie sie przyzwyczaiła do tego precederu. No i postanowiłam dzisiaj być zawzięta. Ze 20 razy ją podnosiłam i odkładałam do łóżeczka po uspokojeniu. Od razu płacz. I znowu i znowu. Dałam w międzyczasie cyca na uspokojenie, ale nie dałam jej przy nim zasnąć. Potem jeszcze łyczki wody i znowu i znowu podnoszenie i kładzenie. Napociła się, napłakała, aż mi serce pękało. Ale wytrzymałam. W końcu zasnęła z rozżaloną miną, głaskana po główce. Kurcze, muszę przetrzymać. Potem będzie tylko trudniej. Juz teraz Małgosia dużo kuma, na bluzkę mi zerkna że tam cycuś ukryty... Na noc narazie jej daruję, jak nie będzie mogła inaczej to zaśnie przy cycu, ale w dzień basta. PROSIMY O  KCIUKI ZA POWODZENIE W TEJ NIEZWYKLE WAŻNEJ SPRAWIE :)

Małgosiowy pierwszy ząbek kończy wyżynanie się spod dzięsełka. Noce ciężkie, pomagał nam Viburcol i Bobodent. Zapoluję z aparatem to wstawię foteczke nowego nabytku małgosiowej jamy ustnej

NOWOŚĆ: Małgosia ma już swój własny pokoik, my oddzielna sypialnię:) Gdyby nie problemy z ząbkami i zasypianiem przy cycu, problemu ze spaniem we własnym pokoju by nie było. Nie zauważyła różnicy - tzn.,że nie ma nas pod ręką. W końcu możemy swobodnie poruszyć się na łóżku, nie stresując się skrzypieniem:)



A teraz troche retrospekcji:
Koniec siódmego miesiąca upłynął pod znakiem pobytu u dziadków:) Tata szykował nam nowy pokój a my z Małgosią spędziłyśmy kilka dni na żwieżym powietrzu. Chociaż mama wyznaje zasadę, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, to w Bukowcu było super:) Małgosia bardzo lubi tam przebywać, ogladać drzewa, zrywać trawkę, patrzeć na psiaki:) No i odkryła nowe dwie rewelacje: zasypianie w hamaku i kąpiel w misce na powietrzu. Super!






PIKNIKOWANIE Z MAMĄ NA KOCU TEŻ REWELACJA:)





 
 





 
  naszą stronę odwiedziło już 212419 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja