NASZE JUNIORKOWO
  metody łagodzenia bólu podczas porodu
 

zamieszczam fragment książki METODY ŁAGODZENIA BÓLU PODCZAS PORODU udostępniony przez Wydawcę ( http://www.pzwl.pl/index.php?id=33&did=0&kid=775 )

kliknij  ->TUTAJ<-  i kup książkę

Poród siłami natury
Poród siłami natury charakteryzuje się raczej stosowaniem
technik koncentracji i kontrolowanego oddychania w celu
uzyskania kontroli nad bólem niż zdania się na użycie
środków farmakologicznych. Dwie osoby, które we współczesnym
świecie w zasadniczy sposób wpłynęły na scharakteryzowanie
porodu naturalnego, to Grantly Dick-Read
i Fernand Lamaze.
Przełamać strach: Grantly Dick-Read
Grantly Dick-Read zasłynął dzięki swej książce zatytułowanej Rodzić bez
strachu. Uważał, iż jeżeli poród odbędzie się w sposób naturalny i nie
będzie związany z emocjami typu strach czy napięcie, kobiety będą
spodziewać się chwili jego nadejścia, wykazując raczej nastawienie
pozytywnego oczekiwania niż przejawiania lęków i obaw.
Dick-Read ukończył staż rezydencki na początku XIX wieku w White
Chapel Hospital w Anglii. Pewnego dnia otrzymał wezwanie do
rodzącej. Tak opisywał swoje pierwsze obserwacje dokonane w jej
domu: „Pacjentka leżała przykryta jedynie płaszczami i starą, czarną
spódnicą. Pomieszczenie, w którym się znajdowała, oświetlone było
jedną świecą umieszczoną w butelce po piwie stojącej na półce. Poród
nastąpił w przewidywanym czasie. Wszystko działo się bez zamieszania
i bezgłośnie – wydawało się odbywać zgodnie z ustalonym planem.
Miało miejsce jedynie jedno małe nieporozumienie – w momencie
pojawienia się główki dziecka, gdy rozwarcie szyjki stało się już
oczywiste, próbowałem, mianowicie przekonać rodzącą, aby pozwoliła
mi nałożyć na jej twarz maskę, na którą podawałbym chloroform.
Jednakże oburzyła się, słysząc podobną sugestię, i grzecznie, aczkolwiek
zdecydowanie, odrzuciła moją propozycję udzielenia podobnej
pomocy. Podczas mojego krótkiego doświadczenia zawodowego był to
pierwszy przypadek, gdy odmówiono przyjęcia chloroformu. Gdy
spojrzałem na twarz rodzącej, przybrała ona wyraz, który świadczył, iż
miała nadzieję, że nie uraziła mnie swoją odmową. Ponieważ już
wkrótce miałem wychodzić, zapytałem, dlaczego nie zdecydowała się
na zastosowanie maski z chloroformem. Wtedy, z nieśmiałością,
zwróciła się w moją stronę i powiedziała: «To nie było konieczne,
prawda doktorze?»”.
To proste zapytanie wywarło na doktorze Dick-Readzie olbrzymie
wrażenie, stanowiąc punkt zwrotny w jego karierze.
W związku z kwestią odbycia porodu bez towarzyszącego bólu
jedna z członkiń personelu Maternity Hospital w Londynie powiedziała
mu: „Im więcej obserwuję tego rodzaju naturalnych porodów, tym
bardziej zyskuję przekonanie, iż edukacja stanowi w tej kwestii sprawę
najważniejszą. Najistotniejsza różnica dotycząca pańskiej metody
polega na tym, że kobiety wydają się wiedzieć, co mają robić, zanim
jeszcze wszystko się zacznie. Rozumieją, dlaczego pomocna jest
relaksacja oraz dlaczego zapobiega ona powstawaniu bólu podczas
narodzin dziecka”.
Przebieg scenariusza można było zaobserwować na korytarzu oddziału
położniczego, kiedy to z niektórych sal, gdzie znajdowały się
rodzące, dochodziły krzyki, podczas gdy na salach z pacjentkami,
którymi opiekował się doktor Dick-Read, było cicho i spokojnie.W1946
roku Dick-Read odwiedził Amerykę, aby podzielić się swoją filozofią
w tym zakresie, i został entuzjastycznie przyjęty.
Cztery stany emocjonalne towarzyszące porodowi
Dick-Read sugerował, że istnieją cztery stany emocjonalne, których
przyszła matka doświadcza podczas porodu: podniecenie, odprężenie,
zatracenie poczucia rozsądku oraz zachwyt. Uważał, iż każdy z nich ma
określony cel oraz że podczas całego procesu porodowego konieczne
jest odpowiednie wsparcie w celu kontroli zarówno nad impulsami
czuciowymi, jak i motorycznymi, co ma na celu wyeliminowanie bólu
podczas porodu.
Podniecenie
Podniecenie związane jest z rozpoczęciem porodu. Zgodnie z poglądami
Dick-Reada, rzeczywiste jego zainicjowanie charakteryzuje się
rozpoczęciem krótkich, rytmicznych skurczów. Jeżeli rodząca jest w sposób
właściwy przygotowana do porodu i pozostaje odprężona, wówczas
nie powinna odczuwać jakiegokolwiek bólu. Komentował to następująco:
„Strach i inne uczucia związane z napięciem emocjonalnym są
największymi wrogami towarzyszącymi porodowi. Nawet w przypadku
kobiet, które są dobrze przygotowane i nie mają obaw, może mieć
miejsce sytuacja, iż na skutek braku współpracy ze strony otoczenia bądź
też personelu medycznego lub nieodpowiednich interwencji znajdą się
one pod wielką presją emocjonalną. Nie należy zatem wykonywać
żadnych czynności ani sugerować niczego, co mogłoby wywoływać lęk
bądź obawy”. Dick-Read uważał, że na tym etapie należytego wsparcia
są w stanie udzielić partnerzy lub też personel zajmujący się rodzącą.
Odprężenie
Dick-Read zachęcał rodzące do odprężenia się wraz z rozwijaniem się
akcji porodowej. Wyrażał opinię, że podczas pierwszego okresu porodu
odpowiedni stopień relaksacji górnych i dolnych części ciała, a – co
najważniejsze – również umysłu, staje się elementem wpływającym na
złagodzenie dolegliwości bólowych. Pouczał przyszłe matki, iż mogą
sobie pomóc, relaksując swe ciało i umysł, oraz minimalizować lub
kontrolować bóle skurczowe dzięki wykonywaniu głębokich wdechów
podczas fazy rozpoczęcia skurczów macicy. Uważał też, że spokojne
otoczenie stanowi bardzo ważny czynnik warunkujący skuteczność tej
metody.
Im bliżej jest pierwszego etapu porodu, tym silniej napięcie fizyczne
może objawiać się bólem pleców. Ból ten z kolei może nasilać strach
towarzyszący porodowi. Dick-Read odkrył, że wykonywane w tym
czasie spokojne ćwiczenia oddechowe pomagają rodzącym uzyskać stan
rozluźnienia.
Zatracenie poczucia rozsądku
Stanowi ono klasyczny obraz drugiego okresu porodu w jego aspekcie
fizycznym, a mianowicie narodzenia dziecka. Jak opisuje Dick-Read,
podczas tej fazy matka „demonstruje względny brak czynnego poczucia
dyskrecji oraz rozeznania, różnicowania prawidłowości zachowań;
przestaje przywiązywać wagę do otoczenia i nie zwraca uwagi na swój
wygląd, sposób ekspresji oraz wypowiadania się.Tak więc bez obecności
jakiejkolwiek formy dominującego lęku, pozbawiona jest świadomości
własnej osoby oraz skupia całą energię na wypełnieniu stojącego przed
nią zadania”. Dick-Read obserwował kilka różnych postaci stanów
emocjonalnych wyrażanych przez ciężarne na bardzo krótko przed
porodem, podczas których formułowały takie zdania, jak: „Mam już
dość”, „Jestem kompletnie wyczerpana i już dłużej nie wytrzymam” oraz
„Niech mi ktoś pomoże”.
Już na sam koniec drugiego okresu porodu, traktowanego w sferze
fizycznej, dochodzi do jego ukoronowania. W tym momencie rodzące
doświadczają zazwyczaj uczucia piekącego bólu w okolicy krocza.
Dick-Read uważa, że konieczne są tu zachęta i ogromne wsparcie ze
strony personelu medycznego, mające na celu odwrócenie uwagi
kobiety od tego rodzaju silnie oddziałującego uczucia przerażenia.
Pięknie opisuje on uczucia występujące na tym etapie u przyszłej matki:
„Osiem lat wcześniej, w ósmym miesiącu ciąży, z zastosowaniem porodu
kleszczowego urodziła ona bliźnięta. Jedno z nich zmarło, a to, które
ocalało, doznało uszkodzenia mózgu. W trakcie tego porodu ta pacjentka
znajdująca się pod moją opieką, z powodu wspomnianych przeżyć,
była bardzo zdenerwowana i pobudzona. Lecz sam proces porodu
przebiegał u niej dobrze, aż do końca pierwszego etapu nie występowały
jakieś znaczące objawy dyskomfortu. Dopiero później zaczęła go
odczuwać w lędźwiowym obszarze pleców, co stanowiło doznanie
zupełnie innego rodzaju niż uprzednio odczuwane. Wtedy rozpoczęła
się najbardziej interesująca część porodu. U rodzącej występowały
przedłużone i prawidłowe skurcze, uśmiech zniknął z jej twarzy, stała się
zatroskaną kobietą oczekującą na drugi etap. Odrzuciła głowę do tyłu,
a kiedy spojrzałem, czy w okolicy krocza zachodzą jakieś zmiany,
powiedziała: «Ach, proszę zdjąć ze mnie całą tę odzież – niemożliwe jest,
aby w takim momencie zachowywać się jak dama!». Zatraciła całą swoją
rezerwę wstydu i ten raczej niezwykły i wyrafinowany sposób wysławiania
się dystyngowanej damy, który dotychczas ją charakteryzował.
Doznała jednego czy dwóch skurczów o podobnym natężeniu, a ja
powiedziałem: «Teraz chciałbym, aby zaczerpnęła pani głęboki oddech
i przekonała się, czy występują jakiekolwiek skłonności do parcia».
Spróbowała tego i przekonała się, że towarzyszące temu uczucie miało
przyjemny charakter. Już od tego momentu, wraz z dalszym rozwojem
sytuacji, zaobserwowałem jeden z najdoskonalszych przykładów czegoś,
co tak często opisywałem jako zatracenie rozróżniania prawidłowości
zachowań podczas drugiego okresu porodu. Zniknął jej naturalny
i spokojny ton głosu oraz samokontrola, pacjentka zdawała się zmieniać
w każdy możliwy sposób. Przestała przywiązywać wagę do nieładu, wjakim
znajdowały się jej włosy, stanu swojego ubrania oraz pozycji, w jakiej się
znajdowała. Jej oczy były wpółprzymknięte, w czasie między skurczami
przechodziła w stan uspokojenia i senności, nie odpowiadając na
zadawane jej pytania. Po pewnym czasie stan ten znalazł ujście w postaci
wydawania przesadnie nasilonych jęków, ponieważ w ten sposób
następowała naturalna reakcja na niewystarczająco szybkie eliminowanie
stanu napięcia. «Nie jest to sprawa bólu; jest to rodzaj dojmującego
i strasznego uczucia, iż za chwilę moje podbrzusze zostanie rozerwane»
– stwierdziła. Zapewniłem pacjentkę, że nie grozi jej nic podobnego, na
co ona odpowiedziała: «Nie wie pan tego». Generalnie stała się
agresywna, zmieniła się w zupełnie inną kobietę, lecz ciągle jednak
zapewniała mnie, iż kwestia bólu nie istnieje. Zapytałem ponownie:
«Czy jest pani pewna, że nie odczuwa bólu?». Znów spojrzała na mnie
z szaleństwem w oczach i chwytając mnie za ramię, odparła: «Ból? Co
nazywa pan bólem? Wszystko to jest cholernie bolesne, powinien pan
już wiedzieć takie rzeczy». Zapytałem, dlaczego nie pozbywa się gazów
jelitowych, a wówczas odpowiedziała: «Och, to naprawdę nie jest
dolegliwe. Skończmy już z tym, jestem wykończona. Czy jest pan
w stanie coś zrobić?». Jej sposób zachowania był przez cały czas
podobny. Z pewnością nie była już kobietą, która w całkowicie
świadomy sposób zdawała sobie sprawę z tego, co robi, a już z całą
pewnością nie była tą samą osobą – panią X, którą znałem od pięciu czy
sześciu lat jako osobę o łagodnych i subtelnych manierach. Teraz miałem
do czynienia z kobietą całkowicie odmienioną, której świadomość
działała inaczej niż zwykle, u której przytępieniu uległo poczucie
dyskrecji i rozróżniania oraz zahamowany został proces odczuwania.
Jednak gdy dziecko przyszło już na świat, miałem do czynienia
z całkowicie odmienną sytuacją. Pacjentka wyszła z dotychczasowego
stanu zaniżonego poczucia rozróżniania prawidłowości w sferze zachowań,
a ja powiedziałem: «Proszę, oto pani mała dziewczynka».
W mgnieniu oka wyzbyła się zachowania pełnego szaleńczego napięcia,
a jej twarz rozpromienił uśmiech i wyraz niewyobrażalnego szczęścia”.
Zachwyt
Poczucie zachwytu związane jest z fizycznym trzecim etapem porodu,
a mianowicie wydaleniem łożyska. U opisanej powyżej przez Dick-
-Reada kobiety po zobaczeniu przez nią dziecka doszło do całkowitej
zmiany w zakresie towarzyszących jej emocji oraz zachowania. Szczęście,
jakiego doznała, oraz sposób ekspresji doznanych emocji nabrały
wyrazu tak dramatycznego, że narodziny dziecka, które oznaczały
przejście od drugiego fizycznego okresu porodu do okresu trzeciego,
związane były z osiągnięciem stanu zachwytu.
Podczas porodu dokonanego siłami natury niewiele kobiet odczuwa,
iż wydalenie łożyska po porodzie stanowi proces niekomfortowy
i bolesny.
Techniki relaksacyjne – skuteczne,
lecz czasochłonne
......................................................................
Opracowana przez Grantly Dick-Reada praktyczna technika
relaksacyjna była bardzo skuteczna, jednak jej nauczenie
zajmowało wiele czasu. Dla lekarzy stało się oczywiste, że
jeżeli to oni uczyliby osobiście każdą ciężarną i towarzyszyli jej
przez cały okres porodu, to byliby zdolni do udzielenia
pomocy niewielkiej liczbie przyszłych matek. I tak na przykład,
żarliwie popierający Dick-Reada, doktor Harlon F. Ellis w latach
1958–1968 nauczał ciężarne tej techniki w Los Angeles
County Hospital, będącym w tamtych czasach jednym z największych
szpitali położniczych. W roku 1968 wyprowadził
się jednak z rejonu Los Angeles; jego praktyka dotycząca
porodów naturalnych rozwinęła się tak bardzo, że skłoniło go
to do zamieszkania w miejscu mniej zaludnionym, z czym
wiązał nadzieję na zyskanie większej ilości czasu dla swojej
rodziny.
Dick-Read stwierdził, że podczas tego etapu ból, jakiego doświadczały
rodzące, był istotny, i traktował proces wydalania łożyska jako
rodzaj miniaturowego porodu. Podkreślał również, iż na tym etapie
bardzo ważne jest udzielenie przyszłej matce odpowiedniego wsparcia.
Przygotowanie psychiczne:
Fernand Lamaze
oraz pionierzy psychoprofilaktyki
Psychoprofilaktyka, przygotowywanie umysłu do radzenia sobie w naturalny
sposób z bólem, była i wciąż jest stosowana w celu jego łagodzenia
podczas porodu.
Psychoprofilaktyka – czy jej korzenie tkwią
w hipnozie?
Jednym z pionierów psychoprofilaktyki był francuski lekarz Jean Martin
Charcot, który w XIX wieku stał się znany dzięki swym pracom
dotyczącym hipnozy i histerii. Doktor Charcot wskazywał, że można
uzyskać stan dużego nasilenia hipnozy, co umożliwiłoby dokonanie
zabiegu chirurgicznego oraz złagodzenie dolegliwości bólowych podczas
porodu. Wraz ze swoim kolegą, również lekarzem, o nazwisku Bernheim,
doktor Charcot wyniósł status hipnozy z jej magicznego stanu do
szarlatanerii.
W tamtych czasach lekarze uważali, iż hipnoza jest bezpieczna dla
matki i dziecka oraz że jej zastosowanie skraca czas trwania porodu.
Jednak miała ona też ujemne strony – nie w każdym przypadku była
skuteczna, a specjaliści w tym zakresie nie byli łatwo dostępni, zwłaszcza
ci mający status uznanych oraz udokumentowane sukcesy.
Inne wcześniej stosowane techniki psychoprofilaktyczne obejmowały
mesmeryzm, znany niekiedy pod nazwą snu magnetycznego [teoria
leczenia oparta na twierdzeniu, że człowiek emituje leczniczy magnetyzm,
nazwa pochodzi od nazwiska austriackiego lekarza Friedricha
Mesmera, przyp. tłum.]. W połowie XIX wieku doktor J.P. Lynell ze
szpitala położniczego Manchester Lying-In Hospital sprowadził tam
oczekującą dziecka pacjentkę na tydzień przed spodziewanym terminem
porodu i wywołał u niej sen mesmeryczny mający na celu
złagodzenie dolegliwości bólowych, spodziewając się osiągnięcia podczas
niego stanu przyjemnego snu. Gdy nadszedł dzień porodu, kobieta
podtrzymywana była w stanie lunatycznym, a w momencie samych
narodzin dziecka została przywrócona do stanu świadomości. Urodziła,
nie odczuwając dolegliwości bólowych, a następnie ponownie poddana
została bioterapeutycznym zabiegom działania mesmeryzmu w celu
zapewnienia stanu komfortowego wypoczynku. Metoda ta napotkała
olbrzymie opory – inni lekarze nazywali ją wspaniałym szaleństwem;
generalnie krytyka publiczna wobec tego rodzaju praktyki była tak silna,
że potępiono wydawcę magazynu, w którym opublikowany został
promujący ją artykuł. Jednak, mimo sprzeciwów i wad , hipnoza oraz sen
magnetyczny stopniowo utorowały drogę profilaktyce w takiej formie,
w jakiej znamy ją dzisiaj, a więc techniki pozytywnej sugestii.
W 1899 roku doktor Paul Joire z Lille, Francja, określił, iż „ból nie
stanowi niezbędnej cechy przypisanej porodowi i nie spełnia jakiejkolwiek
użytecznej funkcji fizjologicznej.
W rzeczywistości bowiem nie jest niczym nadzwyczajnym, że skurcze
rozpoczynają się na długo przed pojawieniem się dolegliwości bólowych,
a wspomniany pierwszy okres porodu charakteryzuje się właśnie
takimi bezbolesnymi skurczami”. Następnie wyjaśnił, że pozytywna
sugestia może pomóc w złagodzeniu bólu towarzyszącego porodowi
i wzmocnić tę wiarę poprzez opisywanie przypadków rodzących, które
były w stanie poczuć, jak główka dziecka opuszcza już pochwę
i wydostaje się spomiędzy warg sromowych, jednocześnie nie odczuwając
żadnego bólu. Słynny Iwan Pawłow z Rosji, który w 1920 roku
badał fizjologiczne podstawy hipnozy oraz pozytywnej sugestii, stał się
rzecznikiem teorii doktora Joire’a.
Fernand Lamaze: ojciec psychoprofilaktyki
Fernand Lamaze dokumentuje wyniki pracy w zakresie psychoprofilaktyki
w swojej książce zatytułowanej Bezbolesny poród: metoda Lamaze.
Pozycja ta została przetłumaczona przez doktora L.R. Celestina i w 1970
roku opublikowana w Stanach Zjednoczonych. Wydająca na świat
dziecko pacjentka opisuje ten proces i swe doświadczenia z metodą
Lamaze’a w następujący sposób: „Urodziłam Thomasa, stosując metodę
psychoprofilaktyki nazywaną porodem bez bólu. Gdy przyjaciele zadają
mi pytanie: «Czy rzeczywiście niczego nie czułaś?», ja wówczas odpowiadam:
«Wprost przeciwnie, czułam wszystko, i właśnie to stanowi
najpiękniejszą część tego, co się działo... całe to przeżyte doświadczenie,
każda jego sekunda, głęboko zapadły mi w pamięć i po prostu zabrakło
miejsca na odczuwanie bólu»”.
Lamaze był zdania, że aby zapobiec dolegliwościom bólowym
podczas porodu, przyszłe matki muszą zostać do niego przygotowane.
Umysł musi być przygotowany w taki sposób, aby skurcze macicy
odbierane były raczej jako seria doznań w ramach zrozumiałego dla nich
procesu niż po prostu odczuwanie bólu. Sposób nauczania powinien być
praktyczny i relatywnie łatwy do zastosowania podczas porodu odbywającego
się w warunkach szpitalnych.
Metoda Lamaze’a skupia się na usunięciu w jakikolwiek sposób
niekorzystnie wpływającego stanu koncentracji oraz na ograniczeniu
zakresu rozprzestrzeniania się dolegliwości bólowych, a także czasu ich
trwania. Lamaze uważał, że aby była ona skuteczna, musi on najpierw
pomóc kobietom w zrozumieniu procesu porodu, a następnie w wytworzeniu
odruchów warunkowych za pomocą nauczenia nowego
sposobu oddychania podczas wydawania dziecka na świat. Doktor
Lamaze w następujący sposób opisał znaczenie ćwiczeń oddechowych,
przedstawionych jako seria szybkich i płytkich oddechów: „Normalnie
proces oddychania opiera się na wrodzonym odruchu, dzięki zmodyfikowaniu
rytmu oddychania dochodzi do zainicjowania odruchu warunkowego,
stanowiącego pewien rodzaj odgałęzienia w zakresie odruchu
prawidłowego. Powtarzający się proces uczenia się tego nowego sposobu
respiracji powietrza prowadzi do powstania nowego odruchu
warunkowego, który możemy określić mianem odruchu skurczowo-
-respiracyjnego. Doktor Lamaze wykorzystał skurcze macicy jako manewr
analgetyczny w celu odwrócenia uwagi pacjentki od dolegliwości
bólowych, skurcze stają się sygnałem dla specyficznego typu oddychania,
przestając stanowić centrum doznań bólowych.
W ramach funkcjonujących dziś kursów przygotowujących do porodu
z zastosowaniem metody Lamaze’a uczestniczy od 6 do 12 ciężarnych
wraz z partnerami. Od 12 do 16 godzin zajęć rozłożonych jest na kilka
cotygodniowych sesji, co ma na celu przyswojenie techniki jego
autorstwa. Ponadto, oprócz ćwiczeń oddechowych, instruktorzy tej
metody uczą sposobów relaksacji, koncentracji oraz technik masażu
mających za zadanie uśmierzenie bólu, a także opisują proces porodu,
dostarczają informacji dotyczących karmienia piersią, zdrowego stylu
życia i procedur medycznych, takich jak znieczulenia zewnątrzoponowe
oraz inne techniki stosowane w anestezjologii. Dzięki przekazywaniu
bogatych informacji kursy metody Lamaze’a stanowią pomoc dla
wszystkich kobiet oczekujących dziecka, czy to planujących jego narodzenie
w sposób naturalny, czy też z zastosowaniem środków farmakologicznych uśmierzających ból lub zapewniających znieczulenie.
Aby uzyskać więcej informacji na temat lokalizacji kursów oferujących
metodę Lamaze’a, zgłoś się do szpitala, ośrodka zajmującego się
ciężarnymi lub skontaktuj się z międzynarodową organizacją Lamaze
International.
Porody w wodzie
Kolejną metodą naturalnego rodzenia, która staje się ostatnio coraz
bardziej popularna, są porody w wodzie. Zapewniają one wyciszenie,
atmosferę rozluźnienia zarówno przypadku rodzącej, jak i noworodka.
Czym są porody w wodzie?
Idea takich porodów opiera się na przekonaniu, iż istoty ludzkie
Pozostają w bezpośrednim związku z wodą oraz że noworodki urodzone
w ten sposób szybciej pozbywają się stresu związanego z przyjściem na
świat.
Podczas takiego porodu ciężarna znajduje się w wypełnionym ciepłą
wodą basenie, w spokojnym, dyskretnie oświetlonym pomieszczeniu.
Niekiedy w jej wyciszeniu pomaga łagodna muzyka. Położnik przemawia
do niej w trakcie całego porodu, a gdy dziecko już się urodzi,
przekazuje je matce.
Barbara Harper, autorka i specjalistka w dziedzinie porodów odbywanych wwodzie,
jest zdania, że istnieje bezpośredni związek między
istotami ludzkimi a ssakami wodnymi, dla których ten sposób porodu jest
naturalny. Relacje te opisuje w swojej książce Łagodne metody dokonywania
porodu w następujący sposób: „Istoty ludzkie w dominującej
części składają się z wody, a wiele szczególnych cech łączy nas z ssakami
wodnymi; być może trwa w nas pamięć czasów, kiedy gatunek ludzki
przechodził wodną fazę rozwoju.W przypadku człowieka o tym naturalnym
aliansie z wodą najlepiej świadczy obserwacja dzieci, które potrafią
pływać, zanim jeszcze nauczą się prosto siedzieć lub też raczkować”.

Metody łagodzenia bólu podczas porodu
Sanjay Datta

Stron: 80
Rok wydania: 2008
Wydanie: 1
Oprawa: Broszurowa klejona
Format: A5
 
 
  naszą stronę odwiedziło już 209353 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja