12.06.08
Tak strasznie mało energii, że trudno zawlec się do kuchni nawet... Ale przy pomocy mężucia udało się załatwić sprawy w PZU. Ufff. Trochę mdli, ale właściwie jedynym naprawdę męczącycm objawem jest ta słabowitość... Troche kręci się w głowie. Pewnie ciśnienie słabutkie... wypiłam nawet kawę ( która nota bene smakowała ochydnie! - a wcześniej tak pysznie smakowała w czasach niezaciążonych
), ale jak zwykle nic nie zdziałała. Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz POLSKA-AUSTRIA podniesie ciśnienie. W tym pozytywnym znaczeniu oczywiście!
POLSKA GOLA !
ps. od jutra zaczynamy tydzień 11 
..........................................................................................
10.06.08
PO WIZYCIE U LEKARZA:
Założona karta ciąży, termin przybliżony potwierdzony: 10.01.09
Wszystko ok, macica i szyjka super, pobrana cytologia. Pani doktor zaleca spokojny wyjazd na zieloną trawkę. Z leków brać tylko kwas foliowy, po mału odstawiać luteinę. Brać luteinę wczasie wyjazdu. Skierowanie na USG 12 tygodnia ciąży. Zwolnienie do 8.07 - kolejna wizyta tego dnia
***
Dyskomfort dnia dzisiejszego, to senność sprzężona z niemożnością zmrużenia oka. Bo jak zasnąć, jak słońce oślepia, grzeje niesłychanie i nie odpuszcza. Melatonina nie ma szans na życie w takich warunkach... i jeszcze 30 stopni celsjusza. Ech... więc tak dzisiaj trochę wegetuję, czekam na moment, kiedy obiadek przyjdzie robić, powrót mężusia i potem na wizytę u Ginki.
..........................................................................................
9.06.08
tatuś już z nami w domku - od razu lepiej:) Czujemy się dobrze, żadnych dolegliwości, tylko mało energii. Ale starczyło na zrobienie pysznych knedli z truskawkami
i się objedliśmy. Na stronce coraz więcej odwiedzających i kolejne dzidzie dołaczyły do naszych zaprzyjaźnionych. Najbliższa dzidzia Anetki i Jacka - zaledwie o tydzień starsza od naszej! TO CUD!!:) wspólnie przejdziemy aż do grudnia / stycznia.
A jutro wizyta u ginekolożki. Mam nadzieję na same milutkie informacje.
..........................................................................................
6.06.08
i rozpoczął nam się 10 tydzień 
jejku,to prawie minęła już 1/4 ciężarówkowania !!
co się dzieje w naszym brzusiu...
Począwszy od dziesiątego tygodnia ciąży mamy już do czynienia z płodem. Wcześniej dziecko jest narażone na powstanie wad rozwojowych, teraz nie zaszkodzą mu już tak łatwo infekcje, gorączka czy lekarstwa, jest bardziej odporne na czynniki zewnętrzne.
Większość układów i narządów już się rozwinęła - płód przypomina miniaturowego człowieka. Powieki urosły i skleiły się, dziecko wygląda, jakby spało. Znikły błony między palcami rąk: widać już palce z opuszkami, dłoń ma właściwe proporcje. Palce stóp także są wolne od błon, ale jeszcze zbyt długie w stosunku do śródstopia.
Wyraźnie rozwinęły się ramiona, zaznacza się zgięcie łokcia, maluch zbliża rączki ku sobie - jak w geście modlitwy.
Zwinięte w kłębek dziecko jest wielkości śliwki węgierki (ma długość 30-40 mm), ale waży tylko tyle co ząbek czosnku - około 5 g.
http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79417,2491679.html
co czuję...
ta dziesiątka wygląda tak już poważnie:) Od rana więc świętuję w myślach kolejny tydzień naszej dzidzi. Na świętowania początek parówa zapiekana z serem
Jak zwykle nie chce się ruszyć z łóżka, ale zaraz wstaję i biorę się za porządki. Mężuś wraca po kilku dniach nieobecności. Mężuś i tatuś. Trzeba go godnie powitać:)