|
|
|
|
DWUDZIESTY TRZECI MIESIĄC |
|
|
30.11.2010
nasz oficjalny protest przeciwko atakowi zimy - kefir-truskawka-kiwi i wygłupy z dwusłomkowym drinkiem;)
__
Pierwszy atak tegorocznej zimy. I to bez taryfy ulgowej - spadło mnóstwo śniegu i mroźno okrutnie. Miasto sparaliżowane. Małgosia wyszła rano wczoraj z mamą do przedszkola i najpierw zachwycona zawołała ŚIEG, ŚIEG!, ale za chwilę na śnieg była już obrażona, bo było go za dużo i zwyczajnie nie miała jak chodzić. Od razu więc zawołała JĄĆKI, JĄĆKI ( na rączki) i mama Gosię od wczoraj musi nosić...
Dzisiaj z pomoca przyszły nam sanki i do przedszkola mama Gosię pociagnęła. Zasapała się bardzo, bo takie ilości śniegu to niełatwa sprawa nawet dla sanek. Gosia minę miała średnią i mówiłą ZIMNO... Bo faktycznie mróz mocno szczypał w nosek. Ale udało się jakoś.
Mama pstryknęła fotkę.

uśmiech na fotce został specjalnie wykonany przez Gosię do zdjęcia. Miny, jaką prezentowała przez resztę drogi wklejać nie będziemy;)
27.11.2010
U Gosi wszystko w porządku. Mama też ma niewiele "zastrzeżeń". Może tylko wolałaby by Gosia przesypiała sama noce. Niestety co noc przydreptuje do mamy i przez resztę nocy rozpycha się niemiłosiernie;) Ale w planach zakup dużego łóżka dla Gosi i wtedy podjemiemy walkę z tym nawykiem.
W przedszkolu super, tylko małej trudno rozstać się rano z mamą i przez parę minut jest mało przyjemnie. Ale potem niemal natychmiast o żalu zapomina i bawi się wspaniale.
20.11.2010
Panie w przedszkolu stwierdziły, że...Małgosia ma talent manualny i niezwykłe zacięcie do prac plastycznych:) Mama w szoku, bo sama wręcz przeciwnie;) Gosia długo potrafi pracować z kredkami, plasteliną itp. Ze skupieniem tworzy prace, podczas gdy inne dzieci (starsze od niej!) już dawno zjadają kredki, rozdeptują na dywanie plastelinę i wykonują wszelkie inne wariactwa;) Doświadczona Pani przedszkolanka stwierdziła, że samozaparciem, skupieniem i chęcią do rysowania, malowania, lepienia Małgosia przewyższa dzieci kilkuletnie:) Mamy więc zadbać o "talent" Gosi w tym względzie. Toteż Gosia otrzymała własny stolik i krzesełko i zachwycona, spędza przy swoim nowym "miejscu pracy" sporo czasu, tworząc różne dzieła:)
GOSIA "PRACUJE": 
 
6.11.2010
Małgosia nadal z radością chodzi do przedszkola. W ostatni czwartek wydarzyło się COŚ NOWEGO...
Małgosia po powrocie z przedszkola ciągle mówiła KUBA, KUBA... Kuba śpi, Kuba je, Kuba idzie - ciągle o Kubie. TO kolega z przedszkola - przesympatyczny chłopczyk, ciągle uśmiechnięty blondynek. No i mama zastanawiała sie, co ten Kuba tak Małgosi w głowę zapadł... I się wydało - następnego dnia. Kiedy mama zaprowadziła Małgosię do przedszkola, jedna z Pań powiedziała, że Gosia i Kuba wczoraj... POCAŁOWALI SIĘ:)))
No i się zgadza - stąd to ciągłe powtarzanie jego imienia:) Mama prawie padła z wrażenia:D Pierwszy pocałunek z chłopakiem - rok i 10 miesięcy:)
__
z innych atrakcji przedszkolnych - mamy już pierwsze prace w przedszkolu wykonane:

Wczoraj byli też goście z ZOO:)
|
|
|
|
|
|
|
naszą stronę odwiedziło już 212419 odwiedzający |
|
|
|
|
|
|
|