Mama nie pisała przez jakiś czas, ale chociaż wklejamy kilka fotek z Bożego Narodzenia 2011 na pamiątkę.
z mamusią, z Mikołajem - wujkiem Bartkiem, z kociczką, z prababcią Stenią i z prezentem 

1.12.2011
Grudzień czas zacząć. Gosia już baaaardzo często wspomina o Mikołaju, a i mama wykorzystuje miłego brodacza do dyscyplinowania młodej damy. Rozmawiamy o tym, że Mikołaja nie widać, ale cały czas nas obserwuje, czy jesteśmy grzeczne i zapisuje, czy ma prezenty przygotowywać. Gosię dopinguje to niesamowicie;)
A wczoraj Gosia bardzo mamę zaskoczyła. Bo śpimy od dłuższego czasu razem, nawet już mama nie podejmowała tematu powrotu Gosi do jej łóżka... A tu Gosia nagle wczoraj wieczorem mówi: Ja dzisiaj mamusiu śpię w swoim łóżeczku. SZOK! No to całą otoczkę dołożyłyśmy, jakie to super łóżeczko, jak tęskniło za Gosią i już dwie nocki tak przespane! Ot tak, po prostu!
Powiedzonko Gosi te warto zanowotać. Proces słowotwórstwa się rozpoczyna. Gosia ma mięciutki, naprawdę super mieciutki szlafroczek i po kąpieli Gosia woła: mamusiu, chcę ten mięciutki, MASKOTNY siaflociek
Czyż nie genialne słowo? :)
23.11.2011
Meldujemy, że wyprawa do Warszawy na THE LITTLE BIG CLUB, udana. Małgosia była trochę w szkou, że na żywo, niemal na wyciągnięcie ręki miała bohaterów znanych z bajek. Z lekką rezerwą, ale dobrze się bawiła. Tańczyła nawet pod sceną. Najbardziej cieszyła się z postaci Angelina Balerina (tańcząca myszka).
Za nami pierwsze zebranie w przedszkolu. Okazało się, że Gosi, choć najmłodsza w grupie (od niektórych dzieci prawie o rok!) to bardzo dobrze przeszła przez pierwszy okres w przedszkolu i wstępna obserwacja pani Ani - nauczycielki maluchów wykazała duże osiągnięcia Małgosi. Właściwie, niemal wszystkie rubryczki na kartach obserwacji uzupełnione na PLUS:) Mama bardzo dumna.
Gosia bardzo często wspomina teraz o zimie i świętach, Mikołaju, prezentach, choince - nie może się doczekać. Babcia i dziadziuś obiecali, ze w tym roku w Bukowcu będzie wieeeelka żywa choinka - specjalnie dla Gosi
12.11.2011
Nadeszła jesień. W tym roku piękna, złota, kolorowa, bardzo słoneczna. Gosia zaadoptowała się w nowym, prawdziwym przedszkolu, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Wydoroślała nam znowu dziewczyna. Jest bardzo samodzielna - nauczyła się sama rozbierać, ubierać w dużym stopniu też, korzystanie z toalety opanowane i wpadki zdarzają się bardzo rzadko. Oczywiście nadal jest "działaczką" - najważniejsze, by coś się działo. Stała się też już bardziej otwarta na kontakty z rówieśnikami i z dorosłymi - potrafi już ładnie bawić się z zaprzyjaźnionymi dziećmi, nie płacze już tak często, radzi sobie też w trudniejszych sytuacjach. A przedszkolne bale imprezy, spotkania, zajęcia dodatkowe to jest coś, co Gosia lubi najbardziej. Pokochała też zajęcia z gimnastyki, na które czeka przez cały tydzień.
Tutaj fotka na balu jesieni w przedszkolu. Zdjęcie niezbyt dobrej jakości, ale elementy stroju - liście na spódniczce, korale z jarzębiny i żołędzi i jarzębinowa spineczka do włosów są dziełem taty - Gosia była zachwycona:)

Teraz należałoby chyba od razu napisać, że dzisiaj czeka nas właśnie taki wyjątkowy dzień. Jedziemy do Warszawy na występy postaci z bajek dla dzieci. THE LITTLE BIG CLUB

Zapowiada się wspaniale, bo Gosia tych bohaterów świetnie zna (postacie z bajek z kanału MINI MINI, który zdominował nasz odbiornik telewizyjny). Impreza dość kosztowna, ale raz się żyje. Jedziemy ze znajomymi, w tym z koleżanką Małgosi starszą od niej o 9 miesięcy. MUSI BYĆ SUPER! Zdamy relację - obiecujemy.
I tu jest dobry moment na chwilę tłumaczenia mamy. Dziękujemy cioci Madzi, że pogoniła nas, że stronka Gosi coś zarasta pajęczynami. Fakt - mama zabiegana, czasu mało, brakuje momentami rąk, nóg, głów do myślenia też. Ale ciociu, obiecujemy poprawę.
Z Gosią coraz bardziej intensywnie i interesująco można spędzać czas. Uwielbiamy wypady, np. do ZOO, do Palmiarni - to jedne z naszych ulubionych miejsc w Łodzi.

Gosia ze stroczykami i kaktusami w Palmiarni - listopad 2011.
Spokojnie można też Gosię zabrać do restauracji - potrafi się grzecznie zachować, z zainteresowaniem poznaje nowe miejsca, ładnie zje podany posiłek. Moja dama kochana.
Uwielbia IKEĘ - miejsce restauracyjne, gdzie przygotowano super placyk zabaw i atrakcji dla dzieci. Odwiedzamy to miejsce najczęściej wtedy, gdy mama ma ochotę na kawę z którąś z przyjaciółek. Wtedy mama i ciocia mogą pogadać, a Gosia szaleje ze szczęścia. Oczywiście, nie omieszka zażyczyć sobie ciacho i w przerwie między zabawami, dopada stolik, pałaszuje i znowu biegnie.
Gosia bardzo lubi muzykę - to po mamie zapewne. Śpiewamy, głównie jadąc samochodem na całe gardła
Gosia naprawdę dołącza się do śpiewania i szybko zapamiętuje teksty piosenek. Hitem obecnie - numerem popisowym jest KACZKA DZIWACZKA, którą Gosia śpiewa naprawdę niesamowicie.
Czasami, ma ochotę potańczyć, głównie, jeśli w TV jest stosowny program iw tedy woła, ze chce założyć sukienkę, bo musi tańczyć. Albo sama zakłada i już.
Z informacji dodatkowych: Mama rozpoczęła drugie studia podyplomowe - Wczesne wspomaganie rozwoju i wczesna interwencja. 